Geolog, przyrodnik i górołaz. Wszystko to robi z zamiłowaniem i pasją. Jeżeli znajdziesz pod nogami skałę – zapytaj o nią Pawła, a usłyszysz fascynującą opowieść. Na co dzień prowadzi warsztaty geoedukacyjne, jest przewodnikiem beskidzkim i pilotem wycieczek. Jeżeli nie spotkasz go na górskich szlakach z plecakiem i gitarą na plecach, to na pewno poszukuje złota w potokach lub minerałów w kamieniołomach. Sporo podróżował po Europie autostopem, rowerem, ale także pieszo. W Irlandii spędził wspaniały czas w dzikich przestrzeniach Connemary nad wybrzeżem Atlantyku. Uwielbia irlandzkie szanty i bliskość natury.
Ciągle w drodze. Przez większość roku przemierza na motocyklu Europę, Azję Centralną i Afrykę. Na dwóch kołach odwiedziła między innymi takie kraje jak: Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Mongolię, Rosję, Turcję, Gruzję, Armenię, Gambię, Senegal, Mauretanię. Uwielbia podróżować poza utartym szlakiem, zjeżdżać z asfaltu w boczne drogi, spać w namiocie pod rozgwieżdżonym niebem i jeść bardzo lokalnie. Kiedy nie podróżuje motocyklem, przesiada się do starego vana, biega i wędruje po górach, które są jej wielką miłością, jeździ na rowerze i planuje kolejne podróże. Koneserka życia, która w każdej chwili potrafi znaleźć coś pięknego i taką samą radość sprawia jej podróż na drugi koniec świata jak i w Bieszczady.
Geolog, przyrodnik i górołaz. Wszystko to robi z zamiłowaniem i pasją. Jeżeli znajdziesz pod nogami skałę – zapytaj o nią Pawła, a usłyszysz fascynującą opowieść. Na co dzień prowadzi warsztaty geoedukacyjne, jest przewodnikiem beskidzkim i pilotem wycieczek. Jeżeli nie spotkasz go na górskich szlakach z plecakiem i gitarą na plecach, to na pewno poszukuje złota w potokach lub minerałów w kamieniołomach. Sporo podróżował po Europie autostopem, rowerem, ale także pieszo. W Irlandii spędził wspaniały czas w dzikich przestrzeniach Connemary nad wybrzeżem Atlantyku. Uwielbia irlandzkie szanty i bliskość natury.
Nie pamięta okresu kiedy nie jeździłby na rowerze, ale.... początkowo służył mu on tylko i wyłącznie jako środek transportu. Używał go bardzo często, nie było w tym jednak większej filozofii i fascynacji, decydowały raczej względy praktyczne:) Zmienił to jeden "testowy" sakwiarski wyjazd wakacyjny do Chorwacji, na którym został zainfekowany wirusem – „megacyklozą” ;) Teraz stara się tym wirusem zarazić jak największą liczbę osób pokazując jak przyjemnym i pożytecznym dla ciała i umysłu jest odkrywanie świata z perspektywy siodełka rowerowego.
Z wykształcenia elektronik, z zawodu - grafik, dla którego każde miejsce ma swoją historię do odkrycia. Uwielbia górskie tułaczki bez celu i odnajdywanie nowych miejsc, gdzie spokój natury gra pierwsze skrzypce. Kiedy odwróci na chwilę głowę od gór, to przemierza świat rowerem, zwiedzając przeróżne małe miasteczka. Urodził się i mieszka w Myślenicach, ale z racji bliskości Beskidów zarzeka się, że jest już góralem - przynajmniej z charakteru. Ma uczulenie na smutek i nudę, więc skutecznie z nimi walczy na każdej wycieczce.