Słowenia to mały kraj wciśnięty pomiędzy wapienne szczyty Alp, ciepły Adriatyk i skraj wielkich nizin Panonii. Jest jednak prawdziwą perełką krajobrazowo-kulturową, położoną na styku trzech najważniejszych europejskich kręgów etnicznych – romańskiego, germańskiego i słowiańskiego. Nazywana jest przez to czasami „Europą w miniaturze”, nigdzie indziej bowiem na tak małej przestrzeni nie znajdziemy tylu przepięknych, tak różnorodnych miejsc miejsc. Znajdziemy tutaj niebotyczne Alpy z białego jak śnieg wapienia, cudowne górskie jeziora o nieskazitelnie czystej wodzie, jaskinie, które nie mają sobie równych w całej Europie, malownicze wybrzeże z miasteczkami przypominającymi niedaleką Chorwację czy Włochy, a także liczne zamki i malownicze osady. Do tego dochodzi znakomita, ale bardzo swojska kuchnia i świetne wino.
Najczęściej Słowenię przejeżdża się w dwie godziny tranzytem, w drodze nad Adriatyk, warto tu jednak zatrzymać się na dłużej – by odkryć niebanalne piękno tej malowniczej krainy. Dzięki „kompaktowym” rozmiarom państwa (w Polsce mamy sześć województwo o większej powierzchni i aż dziesięć o większej liczbie ludności) – w ciągu kilku dni można zobaczyć tutaj wszystkie najważniejsze i najpiękniejsze zakątki, nie spędzając przy tym całych dni w autokarze. W rzeczy samej – nigdzie indziej w Europie nie da się tak szybko przemieszczać pomiędzy krajobrazami śródziemnomorskim, alpejskim i rozległością nizin Europy Środkowej. Jednego dnia można podziwiać piękno wysokogórskiego pejzażu – a po południu cieszyć się lazurową taflą morza… No i nie należy zapominać o jeszcze jednym skarbie słoweńskiej przyrody – jaskiniach, których podziemne piękno na długo pozostaje w pamięci. Krótko mówiąc – nie ma chyba drugiego takiego kraju w Europie, do którego lepiej pasowałoby powiedzenie, że „małe jest piękne”! A na „deser” czeka jeszcze zupełnie wyjątkowe pogranicze słoweńsko-włoskie, z najpiękniejszym miastem portowym w tej okolicy – Triestem. Prawdziwy „słoweński klasyk” z włoską nutą… Najwyższa pora to odkryć.