Transylwania, otoczona zielonym łukiem Karpat jak twierdza, była schronieniem dla wielokulturowej społeczności: Sasów, Szwabów, Węgrów, Żydów, Szeklerów. Żyjące dawnym rytmem wsie, urocze miasteczka, pamiętające tureckie najazdy obronne kościoły i zamki... Wybraliśmy to, co najciekawsze i charakterystyczne, aby chęć zobaczenia wszystkiego nie zdominowała próby odnalezienia istoty tego regionu. Nie zabraknie też pieszych wycieczek (na lekko) w Górach Bucegi i Fogaraszach.
Cień Drakuli
Rumunia to kraj powstały na gruzach starożytnej rzymskiej Dacji, podbity przez Węgrów, a potem Turków, który obecny kształt uzyskał tak naprawdę dopiero w XX stuleciu w wyniku dwu wojen światowych. Niemniej dziedzictwo historii jest tu widoczne na wielu płaszczyznach. Odkryjemy je nie tylko na zamku w Branie, uchodzącym za rezydencję legendarnego Drakuli, ale też w dużo bliższym tej mitycznej postaci, pełnym uroku miasteczku Sighişoara, spacerując uliczkami Sybina oraz podziwiając widok Braszowa z Tampy – wzgórza znajdującego się w samym centrum miasta. Zobaczymy olśniewające swoim bogactwem pałace Pelișor i Peleș, położone w malowniczych Górach Bucegi.
Średniowieczne zamki chłopskie
Czegoś takiego próżno szukać w innych częściach Europy. Chłopskie zamki, znajdujące się w wielu saskich wsiach, jeden niepodobny do drugiego. Twierdze, w których nie ma wystawnych pałaców, ale umocnienia, grube mury obronne, spichlerze na zgromadzenie zapasów i zwykłe pomieszczenia, które dawały schronienie podczas najazdów. Jeden z nich, zamek w Râşnov, bronił się podczas oblężenia trwającego aż 3 lata.
Kościoły obronne
Niezwykłe są również warowne kościoły, tak charakterystyczne dla krajobrazu Transylwanii. Obronne mury, otwory strzelnicze i systemy baszt upodabniają je bardziej do warownych zamków niż budynków sakralnych. Swoją funkcją nie tylko przybliżały mieszkańców okolicznych wsi do Boga, ale chroniły również podczas tureckich najazdów. Niepowtarzalnego nastroju dodaje dobrze zachowana zabudowa saskich wsi otaczających kościoły.