Węgry to egzotyka na wyciągnięcie ręki. Mimo przysłowiowego braterstwa Węgrów i Polaków, kraj ten pozostaje dla wielu wciąż zupełnie nieznany. Poznajmy kraj Madziarów wsłuchując się w śpiew rozległej puszty, obserwując spektakl żurawich wędrówek, smakując wina regionów Tokaju i Egeru.
Hortobágy
Trawiasta puszta to płaska kraina pełna gościnnych dla ptactwa mokradeł. W okresie jesiennych przelotów przestrzeń przeszywają fanfary tysięcy żurawi, gęsi, czapli a także trwożne odgłosy ptaków niepokojonych przez licznie patrolujące teren drapieżniki. Dobrze ulokowane ukrycia pozwalają obserwować ten spektakl z bliska bez niepokojenia zwierząt.
Körös-Maros
Choć parki narodowe Węgier powstają dopiero od lat '70 jest ich już 10 i obejmują powierzchnię znacznie większą od naszych 23. W parku Körös-Maros będziemy przede wszystkim tropić dropia, ale na naszej wędrówce nie powinno zabraknąć także innych ptaków egzotycznych dla polskiego obserwatora - raroga, kobczyka, orła cesarskiego.
In vino feritas...
... czyli w winie dzikość, mówi mniej znane przysłowie. Opuściwszy dziką przyrodę my poszukamy jednak prawdy o winie zgłębiając tajemnicę powstawania szlachetnego trunku od kiści soczystych winogron do klarownego napoju. Piwnice winne są jesienią miejscem wytężonej pracy i nieustającego ruchu. U stóp stoków pokrytych plantacjami winorośli toczy się senne życie Tokaju - miasteczka, w którym każdy poszuka swojego smaku pośród wielu szczepów, gatunków i roczników.