O wyprawie
- Parki narodowe Bośni: rzeki Uny, jeziora Blidinje oraz mokradeł Hutovo Blato
- Wspaniałe polja będące kwintesencją krajobrazu Bośni
- Wysokogórskie widoki na pasma Cincara, Čvrsnicy, Veleža, Bjalašnicy i Treškavicy
- Najbardziej fantazyjne w kształcie jezioro Bałkanów – Ramško Jezero
- Bezkresne niezamieszkałe tereny dające poczucie odosobnienia
- Wielokulturowy Mostar ze słynnym Starym Mostem
- Końcowy fragment dolnej części doliny Neretwy
- Górskie otoczenie jezior Buško i Mendek
Zorganizowana wcieczka rowerowa do Bośni
Bośnia i sąsiadujące z nią kraje przez wieki były miejscem burzliwego ścierania się dwóch kultur: chrześcijaństwa i islamu. Systematyczny napór Osmanów na Cesarstwo Bizantyjskie, a następnie po jego upadku na kraje Półwyspu Bałkańskiego, spowodował, że region będący kolebką kultury europejskiej (Grecja), stał się na wieki jednym z najbardziej burzliwych kulturowych tygli w Europie. Potęga Osmanów pozwoliła politycznie zdominować ten rejon na wiele stuleci, ale w wymiarze społecznym każda z kultur budowała obok siebie swój własny świat, tworząc w ostateczności swoistą Wieżę Babel. Tym bardziej, że w samym chrześcijaństwie bardzo mocno funkcjonowały na Bałkanach dwa jego odłamy: wschodni (prawosławie) i zachodni (katolicyzm). Podziały jakie panowały w ramach religii wywarły najsilniejszy wpływ na ukształtowanie się tożsamości poszczególnych nacji i dziś to właśnie ten podział jest najbardziej widoczną cechą mieszkających na terenie Bośni Bośniaków (islam), Serbów (prawosławie) i Chorwatów (katolicyzm). Bośnia zatem to przede wszystkim podróż przez kulturę. Przez przestrzeń, w której współistnieją ze sobą trzy narodowości, posiadające bardzo silne poczucie odrębności. Narodów bardzo dumnych i niezwykle barwnych. Wciąż pielęgnujących swój specyficzny sposób bycia w stopniu niemal nie spotykanym w innych rejonach Europy.
Z Kusturicą i Bregoviciem pod rękę
Jadąc przez Bośnię zaobserwować możemy nieco inny świat. Świat znany z filmów Kusturicy i muzyki Gorana Bregovicia – dwóch Serbów urodzonych w Sarajewie i próbujących ilustrować ten kulturowy fenomen jaki żyje w Serbach, Bośniakach i Chorwatach. Mijamy miasta i miasteczka oraz wsie gdzie życie toczy się w tempie wyznaczanym przez niespieszność i kult wspólnotowości. Na Bałkanach kuszeni słońcem długo trwającego lata ludzie praktykują niekończące się świętowanie. Siedzą w dużych grupach na przydomowych podwórkach, rozmawiają i budują coś o czym zachodni Europejczyk powoli już zapomina: że sens ludzkiego życia składa się z małych okruchów codziennego praktykowania przyjaźni. W Bośni docierając do wielu miejsc będziemy z pewnością zauroczeni jej społecznym klimatem i spojrzeniami nieustannie śmiejących się ludzi. Tym niekończącym się festiwalem spontaniczności odbywającym się codziennie na placach małych miasteczek, w parkach, na placach zabaw i w kawiarniach. Mali i duzi, młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni. Wszyscy w jakiś sposób opanowani są przez tajemniczy pierwiastek życia, który w tych kolorach odnaleźć można tylko na Bałkanach. A w Bośni w szczególności.
Podróż rowerowa do Bośni przez monumentalne polja
Polja to wizytówka Bośni. To typ kotliny, który w tej formie, z jaką zetkniemy się podczas naszej podróży, można spotkać tylko na Bałkanach. Ogromne płaskie obszary zamknięte pomiędzy stromo wypiętrzającymi się zboczami. Choć kotlina rozumiana jako duży i stosunkowo płaski teren otoczony górami to zjawisko dość powszechne, to forma, z jaką mamy do czynienia w Bośni, jest fenomenem. Dno polja wydaje się bowiem tak płaskie, jak stół. Rozlewa się czasami na dystansie dziesiątek kilometrów i kontrastuje z silnie wypiętrzonymi ścianami, wzbijającymi się ponad jego dno nawet o 800 m. Przez fakt, iż polja w Bośni występują często, krajobraz Bośni ma niepowtarzany charakter. Pozwalający sięgać wzrokiem daleko, a zarazem zamykający pomiędzy skalnymi ścianami jakiś rodzaj ludzkiego zagubienia w świecie, który bierze się z obcowania z czymś potężnym. Bośniackie polja są niezwykle różnorodne. Nawet sąsiadując ze sobą potrafią być tak odmienne, co wynika z niesamowitej odmienności tworzących je pasm. Każde z nich ma jakąś swoją wizytówkę. Popowo Polje ma swoją rzekę Trebišnjicę, która znika w krasowych ponorach polja, aby wypłynąć kilkadziesiąt kilometrów obok Dubrownika. Dlugo Polje ma swój księżycowy krajobraz, w którym surowość otoczenia rodzi poczucie nierzeczywistości i jakiś dziwny metafizyczny niepokój. Glamočko Polje ma prowadzący do jego wnętrza niezwykle wąski śródgórski korytarz i przestrzeń kojarzącą się z filmami fantasy. Livanjsko Polje ma Buško Jezero – ogromny wodny areał, nad którym wypiętrzają się na ponad kilometr potężny masyw Kamešnicy. I wreszcie Nevesinjsko Polje ma swoją rzekę Zalomkę, która w okresie wiosny wypełnia jego otwarte przestrzenie niczym jezioro, aby latem zupełnie zaniknąć. Wszystkie one, choć należą do tego samego gatunku, mają swój wyjątkowy charakter, którego nie da się z niczym pomylić.
Górskie Eldorado, Bogomiłowie oraz Naretwa i Mostar
Warto odwiedzać Bośnię z jej wyjątkowym krajobrazem, ponieważ wiele jej dziewiczych miejsc może wkrótce utracić swój charakter. Słabość gospodarcza Bośni z pewnością konserwuje pewien stan rzeczy, ale nawet w takich krajach życie nie stoi w miejscu. W wiele dolin wkraczają zmiany, których najbardziej wyraźnym znamieniem jest asfalt, a z nim ruch samochodowy. Bośnia do dziś jest krajem o ogromnej liczbie dróg szutrowych, które nierzadko mają status regionalny. Podróżowanie tymi drogami to prawdziwa przyjemność. To poczucie, że wnika się nimi w samo serce Bośni. Dociera do wielu miejsc, w których ujawnia się jej najgłębszy charakter. Dają one poczucie, że odwiedza się miejsca, do których dociera niewielu. Ten aspekt tworzy wyjątkowe tło dla rowerowej podróży przez Bośnię. Dodaje mu smaku i sprawia, że ten niewielki kraj jawi się dzikim i tajemniczym. Będziemy zatem podróżowali podziwiając niekończące się i nieogarnialne bośniackie góry. Dotrzemy do miejsc, w których piękne widoki są częstym zjawiskiem. Zachwycimy się potęgą natury patrząc na masywy Čvrsnicy i Veleža. Zagubimy się w samotności Dugo Polja i spojrzymy w dół ze szczytu kanionu Drežanki. Popatrzymy w szerokich kadrach na lśniące bielą pasma Bjalašnicy i Treškavicy. I wreszcie przejedziemy w sąsiedztwie masywu Prenja, zwanego bośniackimi Himalajami. Choć niewykluczone, że największe wrażenie zrobi na nas coś zupełnie innego; rozrzucone nekropolie Bogomiłów – tajemniczej grupy religijnej, której historia do dziś budzi ogromne emocje i rodzi pełne sprzeczności tezy o jej pochodzeniu. Na koniec zobaczymy Mostar - miasto muzułmanów i chrześcijan, „spięte” wspaniałym kamiennym mostem, pieczołowicie odbudowanym po zniszczeniach wojny z lat 1992-95. Otaczające go górskie zbocza rozświetlone tysiącem wydobywających się z domostw świateł i wieczorny śpiew muezinów uczyni z tej podróży coś na kształt małej baśni z tysiąca i jednej nocy.